Zawsze kiedy marzyłam o własnym domku , przed oczami miałam widok domu na pięknej, dużej działce w otoczeniu drzew nad brzegiem jeziora. Słońce śpiew ptaków dookoła i żadnych sąsiadów w promieniu minimum 500 m.....No cóż, w życiu tak już jest, że marzenia czasem trzeba dopasować do rzeczywistości, więc dopasowaliśmy.
Rzeczywistość wygląda tak :
Działeczka - maleńka, niespełna 6 arów, sąsiedztwo z 3 stron i to tuż za płotem....ale, w dzień śpiew ptaków słychać, wieczorem świerszcze a do jeziora i lasu 5 minut spacerkiem. Mimo że to marzenie takie szyte na miarę to i tak nieźle się zapowiada.
Bo lepiej chyba cieszyć się z tego co się ma , lub właśnie dostosować marzenia do rzeczywistości, niż siedzieć i narzekać ze inni mają lepiej.
I my właśnie się cieszymy. Zbudujemy tu nasz wymarzony domek i będziemy w nim szczęśliwi, cholernie szczęśliwi :-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz